Czasem nadchodzi taki czas, gdy wszystko przyspiesza, gdy godziny zmieniaja się jedna po drugiej i zanim się zorientujemy-minął dzień.
Mam właśnie taki okres. Dużo pracy, którą bardzo lubię, a w międzyczasie-chwile łapane aparatem.
Próbuję wyważyć obie strefy mojego zaangażowania.
Korzystam z tego, że jesień niespiesznie nadchodzi, chłodne poranki przeplatają się z ciepłymi popołudniami.
Jest energia, którą zamierzam zatrzymać na zimowe dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz