Nosiłam Miłkę w chuście do niedawna, uwielbiałam to. Aktualnie jest już za ciężka i nadszedł koniec tego cudownego rodzaju bliskości
(do którego zapewne wrócę przy drugim Smyku).
Dzisiejszy poranek Miłka również podjęła decyzję, że lepiej mieć "dziecko" blisko siebie aniżeli w wózku;)
niedziela, 22 grudnia 2013
piątek, 20 grudnia 2013
want a wand
Magiczne różdżki dla czarującej wróżki i czarującego wróża: odcienie błękitu dla chłopca,
odcienie pomarańczu i beż dla dziewczynki...albo na odwrót ;)
Rzucając zaklęcia można nimi zmienić mamę w kota, tatę w żabę,
odczarować bolącą rękę, czy sprawić, by w ulubionej skrytce pojawiły się słodycze:)
Miłka wprowadziła czary i magię do domu cudownie obdarowując nią wszystkich domowników i gości.
środa, 18 grudnia 2013
poniedziałek, 16 grudnia 2013
for books
Zbiór książek w naszym domu powiększa się z miesiąca na miesiąc.
To jeden ze sposobów na utrzymanie małej literatury w porządku, a jednocześnie miła dekoracja.
Wprowadza namiastkę marynisteczego stylu, rybackiej sieci i starej, drewnainej łodzi.
czwartek, 12 grudnia 2013
na choinkę
Uwielbiam projekty manualne, a tworzenie z Miłką sprawia mi podwójną radość.
Jest Ona coraz ciekawsza tego co wykonuję, zaglada do pracowni, przez ramię, podpytuje, czasem podbiera mi coś z biurka i próbuje naśladować.
Napawa mnie to dumą, ale i niejednokrotnie rozbawia. W ogóle podpatrywanie jak naśladuje świat dorosłych jest rozczulające i urokliwie śmieszne.
W tym roku pierwszy raz spróbowałam włączyć Miłkę w przygotowanie ozdób na naszą świąteczną choinkę.
Wiedziałam, że pomysł Jej się spodoba i z ochotą będzie mi towarzyszyć.
Nie myliłam się. Miłka wciągnęła się w choinkowe drobiazgi bez reszty. Kilka ozdób wymysliłam akurat pod Jej małe umiejętności.
Było dużo śmiechu, zamieszania, pomysłów i ...brokatu, który chyba na długo zostanie w wielu zakamarkach mieszkania:)
Nawet Tata się dołączył i stworzył zawieszkę, zgadnijcie która;)?
Jestem podekscytowana i czekam, aż pojawi się choinka i wspólnie zawiesimy swoje skarby.
Jest Ona coraz ciekawsza tego co wykonuję, zaglada do pracowni, przez ramię, podpytuje, czasem podbiera mi coś z biurka i próbuje naśladować.
Napawa mnie to dumą, ale i niejednokrotnie rozbawia. W ogóle podpatrywanie jak naśladuje świat dorosłych jest rozczulające i urokliwie śmieszne.
W tym roku pierwszy raz spróbowałam włączyć Miłkę w przygotowanie ozdób na naszą świąteczną choinkę.
Wiedziałam, że pomysł Jej się spodoba i z ochotą będzie mi towarzyszyć.
Nie myliłam się. Miłka wciągnęła się w choinkowe drobiazgi bez reszty. Kilka ozdób wymysliłam akurat pod Jej małe umiejętności.
Było dużo śmiechu, zamieszania, pomysłów i ...brokatu, który chyba na długo zostanie w wielu zakamarkach mieszkania:)
Nawet Tata się dołączył i stworzył zawieszkę, zgadnijcie która;)?
Jestem podekscytowana i czekam, aż pojawi się choinka i wspólnie zawiesimy swoje skarby.