piątek, 22 maja 2015

hanging around

Wieszak przypominający drzwi pojawił się u nas na początku maja.
Potrzeba taka chodziła za mną od dawna. 
Chciałam mieć możliwość zawieszenia czegoś poza szafą i niekoniecznie na jej drzwiach. 
Jednocześnie unikając nieprzyjemnego wiercenia. Znalazłam rozwiązanie tzw. zastepcze. 
Nowy mebel stał się oryginalną ozdobą. Posiada kilka niesymetrycznie zamontowanych haczyków. 
Nasze ściany pozostają nietknęte wiertarką, za to wieszak "przemieszcza się" po całym domu. 
Myślimy o kolejnym, bo o ten są już spory, u kogo będzie stał.









środa, 13 maja 2015

little shelf(ie)

Szukając rozwiązań do pokoju Najmłodszych warto pamiętać, 
że największe skarby częstokroć mają najmniejsze rozmiary: spinki, samochodziki, kamyczki dzielnie zbierane podczas spacerów.
By nie pogubiły się w pudełkach i na szerokiej przestrzeni półek warto stworzyć miejsce specjalnie dla nich. 
Gdzie drobne przedmioty zawsze łatwo można odnaleźć.
Maleńki regalik to ogromna zaleta ucząca poszanowania przedmiotu. 
Zabawka nie gubi się pośród innych, wrzuconych gdziekolwiek niedbale, ma swoje  miejsce, jest ładnie wyeksponowana.
Miłka półeczki malowała własnoręcznie wybierając jeden z ulubionych kolorów.
Widać smugi, grubo położoną farbę, ale przyglądając się jaką wykonanie sprawiało Jej radość, 
jedyną moją pomocą było wycieranie plam po skończonej pracy;)















niedziela, 3 maja 2015

after very long time

Długa cisza. Minęła zima, zaczęła się wiosna. U nas równie barwne zmiany.
Narodził się nasz Synek Hipolit, niezwykle pogodny, spokojny Chłopczyk, w którym wszyscy od razu się zakochaliśmy.
Nie miałam potrzeby pisania. Fotografowałm dużo, jednakże ciężko było pogodzić codzienną ganianinę z pracą artystyczna, zdjęciami.
Ponadto był to okres pełen nowych zdarzeń i emocji, które pozwolę sobie zostawić jedynie dla nas. 
Wiele trudniejszych momentów przetrwaliśmy dzięki Przyjaciołom, którzy okazali się niezawodni, 
chętni o każdej porze do pomocy, zawsze mający ciepłe słowo. Jestem im dozgonnie wdzięczna, za każdy gest.

Poniżej trochę kadrów ze wspólnie spędzonych ostatnich miesięcy. Mam nieodmiennie wrażenie, że Miłka bardzo dojrzała. 
Stała się starszą Siostrą, niezwykle empatyczną, wyczuloną na Hipka. Zaskoczyła mnie tym, jak szybko dorasta.
Zaczęła coraz więcej dostrzegać, zapamiętywać. Po czasie spędzonym w szpitalu poczułam, jakby wydoroślała o kilka lat, a nie kilka dni:) 
Z jednej strony z ciekawością obserwując Ją w tym, z drugiej czując ogromne wzruszenie i kapkę żalu, że nie ma odwrotu.
Mamy okazje poznawać także tajemniczą siostrę Miłki-Klankę. Wymyśloną postać na którą zrzucana jest wina za wszelakie psoty, 
która wymaga dodatkowego krzesełka przy stole i potrafi zasłaniać sobą telewizor:) Jest z nią wesoło. 
Może kiedyś uda mi się ją Wam pokazać, a napewno opisać kilka zabawnych sytuacji.

Czujemy się wspaniale mogąc obserwować nasze Dzieci, 
Mogę z dumą i radością powiedzieć, że to najwłaściwszy i najszczęśliwszy okres wspólnego życia. 
Nabrałam dystansu, mam czas, nie spieszę się, a energia i uśmiech budzą mnie każdego dnia. 
Poznałam kilka wspaniałych Dziewczyn-jestem wdzięczna, że zagościły w moim życiu.
Stałam się bardziej świadomą mamą...kobietą, jednocześnie odkopując lekko zakurzone dziecko w sobie. 
Jestem otwarta na wszystko co nowe przed nami.
Moje serce urosło jak w teledysku Rogera Sancheza "Another Chance";) 

Był dla mnie czas intesywny na blogu i czas wyciszenia. 
A teraz zaczęłam kilka projektów....i na spokojnie, trochę się przy tym bawiąc, będe starała się je realizować.