By móc obserwować jak się zmienia na przestrzeni następujących pór roku, jak liście nabierają pieknych, ciepłych barw,
opadają, a z czasem suche gałęzie zaczyna pokrywać biały puch (mam nadzieję).
Las to możliwość wzięcia oddechu od betonowej dżungli, złapania nowych doświadczeń i naturalnej zabawy, tym co wokoło.
Pod każdym liściem może kryć się mały robaczek, a do kieszeni można nazbierać skarbów.
Ponadto od lat jestem entuzjastką hartowania się. I bardzo upodobałam sobie zimno.
Chciałam by moje Smyki w ten sposob zyskiwały odporność.
Bez wzgledu na pogodę. Która póki co nas rospieszcza i pozwala na spacery w słońcu i przyjemnym jesiennym cieple.
Niemniej jednak gdy nadejdzie chłód i mżawka nie zamierzamy zaprzestać naszych małych wypraw. Termosy z gorącą herbata przydadzą się.
I tylko może tylko rzesista ulewa zatrzyma nas w domu. Póki co wystarcza, gdy opatulamy się w swetry i ukochane czapy.
2 komentarze:
your photos are so inspiring, they're so artistic!!! and i love her coat, where did you buy it?
we visit the woods as long as we can, sometimes just once a week, sometimes every days of the week, that's why if it's raining we prefer to stay at home :) but i love the idea of taking the tea, i'll do it the next time! xx
magiczne zdjęcia, cudowne! Uwielbiam <3 Uściski
Prześlij komentarz