poniedziałek, 12 sierpnia 2013

zoo

Mała wyprawa, która zajęła pół dnia...aż Miłka usnęła. Miałam nadzieję, że uda nam się odwiedzić wszystkie zwierzaki, ale nie daliśmy rady. 
Trochę smutno wyglądają zza nieremontowanych krat, ale i tak radość ogromna...zwłaszcza przy karmieniu liśćmi.
W ogóle interakcja ze zwierzętami była najistotniejszym kryterium w kategorii: ciekawe/nieciekawe. 
A ja niektóre zwierzaki pamiętam jeszcze ze swoich dziecięcych wycieczek, np. Hipcię Pelagię^^



















2 komentarze:

Unknown pisze...

Moja uwielbia zoo!!! mogłaby tam spędzać każdy dzień ;)

Crate of Art pisze...

Jest plan by wrócić jeszcze raz;)

Prześlij komentarz