Tym razem postawiłam na róż, a dokładnie amarant, który najbardziej oprócz czerwieni kojarzy mi się ze stylem Maroko, ale i Indii. Zdobienie-złote, ale mam ochotę na inne i napewno niedługo powstanie coś z czernią, bielą. Miłka bardzo lubi jak się wieczorem zapali kilka na naszym balkonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz